czwartek, 5 czerwca 2014

 
 
 
 
 

                    KAPLICA CMENTARNA

 
                                            fot. Witold Krawczyk, Kraków


Ja ciebie chrzczę w imię ojca i syna......
byś był gotowy, gdy przyjdzie godzina
i tą wodą z Jordanu,
wieczności przypisaną,
daję ci drugie życie.
Przed ołtarzem stawiam straże,
abyś w spokoju doczekał rana,
aby cię kula zabłąkanna
nie ścięła mrozem,
jak powrozem,
w styczniowa noc.
Św. Janie Chrzcicielu
z cmentarnej kaplicy,
w wiecznym odpoczywaniu Raciborowickim,
powiedz, jak wielka Twoja siła była?
Ilu powstanców ta kaplica skryła?
Młodzi, nieskalani niewiarą w zwycięstwo,
na styczniową szalę rzucili swe męstwo
i w goryczy, w szlochu dziecięcym
naznaczonym lochem i Sybirem,
przed pościgiem psów gończych,
jak chabry na łące
skryli sie na chwilę.
Archaniołowym mieczem,
błogoslawieństwem twoim,
unosili za granice rozszalałe glowy.
Z "Jeszcze nie zginęłaś.."-na ustach,
w gorącym rozmodleniu
żegnali Najjaśniejszą ,
bez imienia,
bez ziemi.
Ile wschodów słońca, w zachmurzeniu ciężkim
prowadziło cię kaplico do śpiewów zwycięskich,
ile białych kości,
pajęczyną miłości,
oplatałaś miłosiernie,
najwierniejsza z wiernych.
Ile niespełnionych marzeń
pochowałaś w ludzkich głowach,
o tym wie tylko,
aleja lipowa.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz