piątek, 6 czerwca 2014

 
 

                 CMENTARNA KAPLICA II

 
                                            Zdj.Witold Krawczyk - Kraków

Wypatrzyły cię sępy w przelocie podstępnym,
bezmózgowe ptaszyska,
jak żmija śliska,
rzuciły się na żer.
Nie pomne historii,
w głupocie euforii,
wyrywały z twego wnętrza
to,
co było w nim
najświętsze.
A świat, milczeniem otępiałym,
nie pamiętny twojej chwały,
pozwolił zrzucić koronę.
Oniemiała w niespełnieniu,
jeszcze chciałaś ramieniem
objąć to, co w sercu zostało.
Jak miłość niechciana, 
bliska zgonu,
na kolanach,
chciałaś oddalić, nie mówiąc nikomu,
co wiatrem rozsypało się po polu.
Wynędznieniem zagłodzona,
niesłysząca, niewidoma,
w zabobonie nadziei,
chciałaś doczekać niedzieli.
Stoisz samotna,
prawie goła,
bez miecza,
bez Archanioła
w obnażonym zawstydzeniu,
w bezimiennym przytłoczeniu,
Kapliczko Cmentarna,
jak Gwiazda Zaranna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz