AZJA
fot. Witold Krawczyk
W psiej duszy,
skowytem,
lęk ruszył z kopyta.
Granatnim wybuchem
zagrzmiało nad uchem.
Błysk,
świst,
ziemia drży,
pada ona,
padasz ty.
A gąsienice przyczołgowe,
żołnierskim krokiem,
w marszu bojowym,
idą po wolność waszą,
nie naszą.
Trzeba powtórzyć historię już znaną,
znów w lesie, jak wilki, wyklęte kły szczerzyć i wierzyć, wierzyć, wierzyć.
Kadr stanął.
W spokoju, strumieniem, krew zwalnia krążenie,
oczy chwytają barwy w zieleni.
Nagle ,
kadr ruszył,
zmienionym obrazem,
znów huczą petardy
w ten czas solidarny,
znów walka,
ktoś ginie,
w najmłodszej godzinie,
do grdyk skakaniem,
pazura szarpaniem,
zawyć zwycięstwem,
zawyć rozpaczą,
niech wszyscy zobaczą,
jak wolność się snuje po niebie.
Kadr stanął.
Psi mózg rozbudzony,
tętnicą dudniącą jak galop szalony,
wyszeptał spokojem do duszy:
Pani już dobrze nie słyszy
i historią naszych dziadów,
straszy pani
Azję starą.
Ona przecież mieszka w raju.
Dumne lilie wystrojone,
kładą biel na swe ramiona,
słonecznikowych liści zieleń,
daje w słońcu ukojenie,
panny nagietkówny,
z nagietkowym panem,
po loterii szczęśliwości,
pójdą w tany zawiłości.
A za furty pajęczyną szumi Dłubnia,
wierna rzeka,
w zasypianiu, ukojeniem sen przyniesie.
Azja wie o tym, Azja zaczeka
Nie ma strachu, nie ma pośpiechu.
Pan poszedł tylko do sklepu.
mww
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz