wtorek, 20 maja 2014

 

Wiślica

                                         www.polskiekrajobrazy.pl

Wiślico w Nadnidziańskim Parku
świątynio miłości w sobótkowej nocy,
do ciebie biegły dziewczyny w wiankach
szukając w ogniu Kupały pomocy
Zachwycające blaskiem niewinności
w tę jedną noc, w księzyca przyzwoleniu
obejmowały wstydliwości splataniem
to, to za dnia było nienazwaniem
Bóg , w zamyśleniu brał w obronę
pogańską głowę Wiślimina,
strojąc ją wody święconej koroną.
U ciebie Długosz, z gęsim piórem w dłoni,
królewskich synów po podworcach gonił,
Kazimierz Wielki wiślickie statuty
rzucał poddanym jak szewc nowe buty.
Opromieniona blaskiem ogarków,
co w dymach świętego ognia Kupały,
chciały cię ukryć przed Szwedów nawałą.
wiernymi rzekami,
matczynymi łzami,
w mroznym zapłakaniu
całowałaś styczniowe rany.
Rozognionymi trawy kępami,
jak pocałunków łańcuchami,
ogrzewałaś skostniałe serca powstańców.
Do podziemi bazyliki,
w piątki, o północy,
przychodzą dusze wołające pomocy.
Siadają na przyzbie, w jaskiniowej izbie
kładą głowy na kamieniu, by zapomnieć o istnieniu,
na drzewie życia, w zawieszeniu
sny ich czekają na spełnienie.
W gipsowych ścianach płacz się zatrzymał
dziewczyn, w żałobie za chłopcami,
marzenia dzikie, gorejące
z mroków podziemi wyszły na słońce
i
jak jaskółcze ogony
przytulone do ściany
w szklicach, jak w donicach
zatrzymały łzy.
Przez Bramę Buską, Krakowską, Zamkową,
wchodzę dzisiaj z pochyloną głową.
Matce Bożej Łokietkowej
nadzieję daję pod ochronę,
a pod drzewem życia, dzwonnicą zagłuszone,
składam grzechy niepopełnine.
mww


 

 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz