GWALIOR
Gwalior
W zastanowieniu i dostojeństwie
zachwycony własnym męstwem
stoisz, nieświadom swoich marzeń,
spętany myślą ludzkich zdarzeń.
W zapędzie łask i zachwytów,
wchłaniając nozdrzami trawy woń,
po nową koronę nadstawiasz skroń...
Nagle, w chrapy rozwarte
mocnym zapachem uderzony,
zapominasz o koronach.
Już kopyta rwą do tańca.
Grzywa ze śpiewem, w zachwyceniu,
pnie się ku górze.
W zamyśleniu,
nadzieję wrzucasz w kielichy gwiazd.
Wolnym stepem, w niepewnosci ,
ruszasz jak we śnie w zieloność traw,
a jarzębina zaczerwieniona
szyję oplata kolorem barw.
Serce uderza,
kłus sie rozszerza,
biegniesz
i w uwiedzeniu
kaliny kwiatów chwytasz istnienie.
Krew już w skroniach pulsuje,
w szale szałw galopujesz
i w nadmiarze wolności
kark poniżasz z godnością
przyjmując wyzwania cios.
W zachodzie słońca, w zatraceniu,
chwytasz wolność jak plomienie,
ziemia się zrywa, dziurawiec krwawi
zryty twych kopyt cwałowaniem.
Pędzisz jak wicher,
jak burza nad ranem,
zrywasz z uśpienia
najdzikszy sen.
Wiatr poplątał ci grzywę,
chwytasz noce szczęśliwe,
a od gór echo niesie
po dolinach, po lasie,
rozśpiewany wolności dzwon.
mww
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz