Autorem obrazu jest Witold Krawczyk z Krakowa
Pod Krzyżem
Stoję pod Twoim Krzyżem Panie
niewiarą rozdygotana.
Ale Ty sam mi nie raz mówiłeś
że wątpliwością rośnie siła.
Dałeś mi hardą, dumną duszę
i teraz mogę,
w swej pokorze,
tylko przed Tobą się otworzyć.
Może nie byłam w bezpieczeństwie
Twoich na Krzyżu mąk zwycięstwa
i nie umiałam z łez kielicha
wypić nadziei.
Może w kniei
pogardy, żądzy, nienawiści
czekałam, aż mój los się ziści.
Dziś staję przed Tobą.
Pochyloną głową
wyznaję winy nie nazwane,
otwieram serce zamykane.
I proszę, powiedz mi z korony
na Twojej Głowie umęczonej,
co w Zmartwychwstaniu Swoim Panie
zrobisz z mą duszą? Czy konanie
Twoje na Krzyżu,
w odkupieniu
da mi zbawienie?
Nie jestem dobrym adwokatem.
W pokusach mocnych, życia trwodze
w niejednej się kąpałam wodzie.
Ale w kochaniu nie byłam licha.
Kochałem kwiaty jak kielichy,
trawy i łąki w zamyśleniu
wszystko, co żywe,
z duszą czy bez,
kochałam nawet liliowy bez.
Gdybym pokory miała choć deko,
uklękłbym także przed człowiekiem.
Ale nie dałeś mi jej Panie.
To co się teraz ze mną stanie?
Wiem, nie odepchniesz, byłam w błędzie,
To co ma być, niech już będzie,
a ja, w ofierze Tobie daję
człowieczy los ,
ten na rozstajach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz