niedziela, 13 kwietnia 2014
Znów inspirowane Tuwimem w nieodpowiednim momencie
NIE PRZYPIERAJ MNIE DO MURÓW
Ty mnie do murow nie przypieraj,
obwieszczeniami nie oklejej.
Bo ja na alarm każdego barda
odpowiem szczękiem halabardy.
To nie są kłamstwa urojone,
że trzeba rzucic córki, żony.
Że trzeba iść i z armat walić
ale nie truć, grabić i palić.
Ojczyzna jedna, tu czy tam.
Niech nikt jej nie wywala bram.
W Gruzji, Czeczenii na Ukrainie
nie sfora psów, a człowiek ginie.
Nikt tu nie mówi o piędzi, chwale,
kto, komu, kiedy łeb rozwali,
Nikt nie chce na łbie laur męstwa.
Chcemy żyć w świecie człowieczeństwa.
Moja jest wolność dana z nieba
mojej wolności jest potrzeba
bić w ryja chamstwo rozścierwione
i moją wolność brać w obronę.
Z dolarów, nafty nikt do nieba
drogi nie uśle mi w potrzebie.
Niechaj brzuchacze naftę piją,
Niech dzikie baby w haremie żyja.
Nie moja sprawa, tłuste szuje
zawsze gdzieś wyją, pohukują
kiedy i gdzie nam krew utoczyć,
cłami, bankami plują w oczy.
Nie chcę mej broni błogosławieńswa.
Chcę dla każdego człowieczeństwa.
Nie chcę niczyjej krwi i zbroi.
Chcę w mordę lać za wolność MOJĄ
mww
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz