Pokolenie nadziei
www.warrelics.eu
"Polska wolna,
albo śmierć.........."
Nie umarła.
Żyje.
Rozlana chabrów błękitem
powstaniem na gruzach zieleni,
wciąż się biało-czerwieni.
Okupiona miłością w żołnierskich butach,
bez nocy poślubnej,
bez grzechu w pokutach,
w małpim gaju,
przy ruczaju,
rozkwitała spadochronem,
dla ziemi umęczonej.
Młodzi byli,
dzban malin do ust im się chylił,
a oni wzbijaniem tłumionych zachwytów,
tęsknotą przyrzeczeń, rozdarciem błękitów
spadali,
powoli,
bez szumu,
bez zgrzytu,
jak krople rosy,
na żyta kłosy,
jak pocałunek ukochanej,
w ciemnej nocy otchłani.
Zmienionym nazwiskiem, gotowi na wszystko,
skrzydłem,
rozpiętym,
w sierpniową nadzieję,
spadali w kanały,
jak chabry,
bez chwały,
wierzeniem, że dobro się dzieje.
W kanałach psychika waliła się w gruzy,
nie było kwiatów,
nie było burzy,
nie było wolności.
Z kanałów ciemności,
stłumieniem pragnień,
skoszonych nagle,
w czerwone kraty więzienne,
wpadali CICHOCIEMNI.
mww
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz