wtorek, 1 lipca 2014

 

                               TANIEC                                     


 
                      fot. Witold Krawczyk

Zatańcz ze mną jeszcze raz
w niebie pod gwiazdami,
w wi
ązowej alei,
gdzie bal, nad balami.
Uniesieniem nie
śmiałym,
w drzew koronach zdr
ętwiałych
skrzypek walca szykuje na zgon.
Jeszcze jedno zadrganie
i wspomnienie pytaniem
znów oddzwoni zapomnie
ń ton.
Niech z daleka podbiegnie
ubzdurana szcz
ęśliwość,
bezbole
śnie niech płynie,
w ksi
ężycowej maglinie,
do kielicha
niespen
łnień,
na wiec.
Niech poniesie,
niech niesie,
roztrwanianiem dni mrocznych,
niech zastuka do innych bram.
Tamto przesz
ło,
nie wróci,
mo
żna o tym zanucić,
dzie
ń też przecież nie jest ten sam.
W wi
ązach młodość uwiązła,
w ziemi pami
ęć ugrzęzła,
mo
żesz pukać i stukać,
mo
żesz wołać i szukać ubzduraniem szczęśliwości,
daleki i obcy
taniec m
łodości.
Życie zawsze, znienacka
rozpo
ściera swe macki
piana z pyska mu tryska
kopytami pluje na start.
Ci
ągnie w lewo i w prawo,
na przystankach, rozstajach,
co
ś zbierze, coś daje,
czym
ś otoczy jak zgraja.
Dzisiaj,
w wi
ązów koronie,
w gwiazdozbiorów os
łonie,
zata
ńcz ze mną,
o
świcie,
alejo w Raciborowicach.
Przecie
ż jestem ten sam.
W pochyleniu,
stare drzewa,
niech zanosz
ą się śpiewem.
A ja z tob
ą pójdę na bal.
mww



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz